„Gdy miłość płacze, wiara pociesza, nadzieja pozwala żyć dalej”
Ciekawe przemyślenia miał wielki uczony Izaak Newton: „Przedmiot wprawdzie duży sam w sobie okaże się nam małym, gdy patrzymy na niego z daleka. Np. gwiazdy wydają się nam być małymi światełkami, nawet koniec palca trzymany tuż przed oczami może zakryć przed nami całe słońce. Odległość czasu działa na nas zupełnie tak samo jak odległość przestrzeni. Ona zmniejsza w naszym umyśle pojęcie, które z natury swojej jest doniosłej wielkości i ważności”.
Gdyby ktoś z nas był poinformowany, że na pewno umrze, zanim dzień dzisiejszy się skończy, jak nagła i wielka zmiana nastąpiłaby w jego umyśle? To, że my wszyscy musimy kiedyś umrzeć, o tym wiemy dobrze. Ale ponieważ jest możliwe, że nie umrzemy dzisiaj lub jutro, lub w tym roku, przeto jesteśmy zwykle tak mało przejęci myślą o śmierci, jakbyśmy mieli na ziemi żyć wiecznie.”
Przez tak nagłe odejście Mirka zostaliśmy skonfrontowani ze śmiercią. Stajemy bezsilni, przepełnieni smutkiem, a w naszych sercach rodzi się pytanie: dlaczego tak szybko, dlaczego tak wcześnie? Przychodzą na myśl słowa Marty: Panie, gdybyś tu był on by nie umarł. Gdybyś był sprawy potoczyłyby się inaczej. Słowa te brzmią jak wyrzut i pewnie podobne uczucia rodzą się w nas. Jezus nie gani bólu i żalu Marty, z pewnością rozumie i nasz smutek, sam przecież zapłakał nad grobem przyjaciela Łazarza. W kazaniu na górze Chrystus nadaje ogromną wartość i sens naszym uczuciom: „błogosławieni, którzy się smucą”.
Cierpienie i smutek otwiera nas na Boga, zaczynamy rozumieć, że na tym świecie nie ma nic trwałego, nawet nasi najbliżsi odchodzą, a pozostaje tylko pustka i ból. To chwile, kiedy najszczerzej możemy wyznać, że tylko Jezus pozostał. Jednoczy nas wiara w Chrystusa Zmartwychwstałego, bo tylko wiara i ufność Chrystusowi zdoła ukoić ból rozłąki. Stając wobec tej najtrudniejszej tajemnicy naszego życia, zdajemy egzamin z dojrzałości naszej wiary. Jezus pragnie, abyś wyznał wiarę w zmartwychwstanie, byś uwierzył, jak Marta słowom: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto wierzy we Mnie, choćby i umarł żyć będzie”. Tylko wtedy nad mrokiem cierpienia może zaświecić zorza nadziei i sensu.
Za nami wyjątkowe Spotkanie Adwentowe, które zgromadziło osoby z niepełnosprawnościami oraz ich bliskich. Był to czas pełen ciepła, wzajemnej życzliwości.
Dowiedz się więcejMimo pochmurnego, zimnego i co tu dużo mówić ponurego poranka spotkanie członków Ewangelickiego Stowarzyszenia „Maria-Marta” 9.11 zgromadziło liczną grupę uczestników.
Dowiedz się więcej